Przeglądałam niedawno zdjęcia zachomikowane w jakimś tajemniczym pliku na komputerze i znalazłam Elma. Pierwszą malowaną koszulkę mojego autorstwa. Co prawda od tamtego czasu nie tknęłam farb i koszulek, ale chyba najwyższy czas wrócić do tego nałogu;)
Obecnie Elmo wygląda trochę inaczej, gdyż zapomniało mi się że powinno się go prać w 40 stopniach. Yhh ale to nic, przy kolejnej już na pewno nie zapomnę xD
Elmo jak żywy!!
OdpowiedzUsuńale słodziak :D
OdpowiedzUsuńsliczny i jaki radosny :)
OdpowiedzUsuńMasz talent do malowania, Elmo wyszedł jak żywy :)
OdpowiedzUsuńrozumiem, że mimo prania nie w tej temperaturze co trzeba... nadal jest widoczny ?
OdpowiedzUsuńtak jest widoczny tylko troszku się wypłowiał:(
OdpowiedzUsuń